Złe wieści dla przedsiębiorców korzystających z węgla

Coal in the hands

Jak każdy rodak wie, „czarne złoto” jest niezwykle ważnym dla naszej gospodarki źródłem energii. Do dnia 1 stycznia 2012 r. wyroby węglowe nie były obciążone podatkiem akcyzowym. Po tej dacie sytuacja się zmieniła, gdyż Polska musiała dostosować przepisy dotyczące wyrobów energetycznych do regulacji wspólnotowych, i objąć akcyzą również węgiel. Jednocześnie ustawodawca będąc świadomym znaczenia węgla, nie tylko dla gospodarki, ale również dla gospodarstw domowych, wprowadził tak szeroki katalog zwolnień, na ile tylko zezwalała dyrektywa energetyczna. Obejmował on również  zwolnienie dla tzw. zakładów energochłonnych oraz dla podmiotów gospodarczych, w których wprowadzone zostały w życie systemy prowadzące do osiągania celów dotyczących ochrony środowiska lub do podwyższenia efektywności energetycznej.

Aktualny stan prawny

Za zakład energochłonny uznaje się podmiot, u którego udział zakupu wykorzystywanego w jego działalności węgla, w stosunku do wartości sprzedanej produkcji w roku poprzedzającym, wynosi co najmniej 10%.  W przypadku drugiej kategorii podmiotów zwolnionych z akcyzy, chodzi o to, aby funkcjonował u nich choć jeden z systemów „proekologicznych” lub zwiększających efektywność energetyczną (np. Europejski System Handlu Emisjami lub uzyskiwanie i umarzanie świadectw efektywności energetycznej). Powyższe zwolnienia są skierowane do dwóch różnych kategorii podmiotów. Wystarczy więc należeć do jednej z nich, aby móc być zwolnionym z akcyzy. Więcej o samym podatku akcyzowym tutaj.

Planowane zmiany

Do sejmu trafił jednak projekt zmieniający ustawę o podatku akcyzowym. Jego istota sprowadza się do połączenia wspomnianych dwóch zwolnień w jedno. W konsekwencji będą mogły z niego korzystać jedynie te podmioty, które jednocześnie są zakładami energochłonnymi i podmiotami, u których funkcjonują systemy „proekologiczne” lub zwiększające efektywność energetyczną. Ministerstwo Finansów tłumaczy tę zmianę obowiązkiem dostosowania polskich przepisów do prawa wspólnotowego. Powołuje się przy tym na stanowiska Komisji Europejskiej, która zarzuciła, że krajowe zwolnienia są szersze, niż zakres przewidziany w art. 17 dyrektywy energetycznej, i że w związku z tym należy dokonać stosownej zmiany.

Skutki nowelizacji

Ministerstwo Finansów przewiduje, że skutkiem nowelizacji będzie zwiększenie dochodów budżetu państwa z uwagi na to, iż nie wszystkie zakłady energochłonne będą korzystały nadal ze zwolnienia od akcyzy wyrobów węglowych.  Jednocześnie oczekuje się, że wejście w życie zmienionych przepisów powinno przyczyniać się do poprawy stanu środowiska naturalnego. Regulacja bowiem będzie oddziaływać na podmioty energochłonne, motywując je do podejmowania działań, zmierzających do ograniczenia negatywnego wpływu ich działalności na środowisko.

Z drugiej jednak strony odzywają się głosy, że planowane zmiany będą niekorzystne dla sektora rolno-spożywczego, a zwłaszcza dla branży mięsnej oraz dla branży mleczarskiej. W opinii Związku „Polskie Mięso”, planowana zmiana spowoduje, że dla ok. 10% przedsiębiorstw w obu branżach wzrosną koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Jednocześnie wylicza się, że typowa, średniej wielkości firma mięsna, z miesięczną produkcją rzędu 1,4-1,6 mln kg, będzie musiała dołożyć 1 grosz do każdego kilograma produktu węglowego, co spowoduje wzrost kosztów średnio o 12.000 zł miesięcznie. W małych firmach będzie to odpowiednio ponad 4000 zł. Z kolei w opinii Instytutu Gospodarki Rolnej, zniesienie przywileju zwolnienia z akcyzy dotknie tysięcy małych polskich producentów rolnych w całej Polsce, którzy w produkcji rolnej używają kotłów węglowych. Skutkiem tego należy się spodziewać wzrostu kosztów produkcji rolnej, a te zostaną przerzucone na cenę wytwarzanych przez nich produktów, co w konsekwencji  spowoduje wzrost cen detalicznych żywności dla konsumentów.

Co dalej?

To nie pierwszy raz, kiedy rozwiązania prawne mające  za cel ochronę środowiska naturalnego, sprawić mogą przedsiębiorcom wiele problemów, powodujących konieczność poniesienia zwiększonych kosztów działalności gospodarczej. Obecnie projekt nowelizacji trafił do Sejmu i wywołał wyraźne zaniepokojenie przedsiębiorców. Z pewnością będzie on przedmiotem zainteresowania oraz ożywionej dyskusji wszystkich zainteresowanych stron. Na marginesie zasadnym jest dodać, że dobrym pomysłem ulżenia tym, których dotkną planowane zmiany, jest wprowadzenie na tyle długiego okresu przejściowego, aby się mogli do nich odpowiednio przygotować.

Paweł Kaczmarek

przycisk_jpk_2

Zapraszamy do oglądania i subskrypcji nowej serii wideokomentarzy! karollo_play-na-bloga_3

 

Zobacz także

2 komentarze

  • ~Etykieta 5 października 2016   Odpowiedz →

    Kurcze, trochę nie fajnie i jak zwykle pod górkę. Wydaje mi się, że jeśli te wszystkie akcyzy i inne podatki poszłyby np. o połowę w dół, to jednocześnie być może też o połowę, a może i więcej wzrosłaby konsumpcja. Budżet mógłby wyjść na tym nawet lepiej, a ludzie byliby o wiele szczęśliwsi w tym pięknym jakby nie patrzeć kraju. Prosty przykład – paliwo jest po 5 zł – jeździmy z dzieckiem tylko tam gdzie musimy. Paliwo jest po 4zł – Jeździmy więcej – za tą różnicę powiedzmy 100 zł w miesiącu, która zostaje nam w portfelu – pojedziemy do zoo i do kina. I teraz – po pierwsze – paradoksalnie wypalimy więcej (tańszego) paliwa. Po drugie damy zarobić innym podmiotom jak wspomniane zoo i kino. A teraz przeskalujmy na obniżkę akcyz, podatków i czego tam jeszcze o 50% i odnieśmy wynik do skali całego kraju. Miliony osób zwiększą konsumpcję, dzięki czemu gospodarka będzie mogła rozwijać się szybciej, a i wpływy do państwowej kasy będą większe. No chyba, że się mylę – nie jestem specjalistą podatkowym 😉

    • ~janek 5 października 2016   Odpowiedz →

      @etykieta
      nie, wcale się nie mylisz… to jest tak banalnie proste, ze NIE MOŻE zostać wprowadzone… kto by wtedy skorzystał finansowo na burdelu w podatkach

Skomentuj